https://www.youtube.com/watch?v=xND5ofiinn8
https://www.youtube.com/watch?v=ouBgbwzqyRs
https://www.youtube.com/watch?v=3l7QoYK32GQ
Wybaczcie , ale uwielbiam studio Accantus <3 dobra , wracajmy do przygód June I Jill ...
June April
Czuję łaskotanie na plecach i po chwili lecimy w czarną pustkę z Jill . Dziewczyna
spogląda na mnie zaniepokojona , a ja odpowiadam jej takim samym spojrzeniem . Kto może
widzieć , gdzie te cholerne babki nas wyślą ?
Czuję , jak Jill upada ciężko na ziemię , a ja
amortyzuję szybko upadek przewracając się , po czym wstaję . Ciemnowłosa bierze ze mnie przykład i razem przyglądamy się miejscu , gdzie
trafiłyśmy .
Stoim na
jakimś podniesieniu . Posadzka jest taka wypolerowana , że możemy się przejrzeć . Widzę
moją z lekka piegowatą twarz i wzdycham , pragnąc wygłosić jakieś
uroczyste słowa na temat własnego wyglądu , a Jill brutalnie ciągnie mnie za
rękę i wskazuje na coś wprost przed nami .
Stoimy przed
wielkim tłumem kobiet i mężczyzn ,dzieci
i staruszków , którzy wyglądają jakby
zastygli w ruchu . Patrzę na prawo i widzę grupkę nastolatków w różnych
ubraniach , którzy także nie ruszają się . Świetnie , myślę .
- Gdzie
jesteśmy ? – Jill musiała wyczytać z mojej twarzy , że rozpoznaję to miejsce .
Wzdycham ciężko .
- Przeniosły
nas do świata Niezgodnej . – tłumaczę Jill
, która nie czytała książki
- Aha .
Dlaczego są tak różnie ubrani ? – Jill pyta
, pokazując na ludzi ręką
- Jest pięc
frakcji . Altruizm , czyli bezinteresowność , Erudycja , czyli inteligencja ,
Prawość , czyli uczciwość , Serdeczność , czyli życzliwość i Nieustraszność
,czyli odwaga . – wyliczam , a Jill w
mig łapie , o co chodzi .
- A . I te
misy służą do jakiegoś wyboru tak ? – pyta wskazując na naczyniami za nami , a
ja się dziwię , jak mądra potrafi być (
czasami ) .
- Tak . W
wieku 16 lat każdy młody człowiek musi wybrać frakcję , do której pragnie należeć . Może wybrać
swoją rodzinną frakcję albo inną . – mówię , kiedy widzę , jak ludzie ożywają i zaczynają się ruszać .
Szybko zeskakuję z podniesienia i daję znak Jill ,aby wzięła do ręki nóż i
nacięła skórę na ramieniu .
- Jill Darcy
– słyszę głęboki głos Marcusa , przywódcy Altruistów i zalewa mnie krew , kiedy
przypominam sobie , co później uczyni . Jednak powstrzymuję ręce do zaciśnięcia
w pięści i z udawanym spokojem gładzę swoje ubranie . Zauważam , że jestem
ubrana w szare ubranie . Altruizm . Cholera
, to sprawka Dobrej Wróżki ,
myślę i obiecuję ,że kiedy skonczy się cała ta historia , znajdę tę uśmiechniętą dziewczynę i wyślę do
Tartaru .
- Jill Darcy
– Marcus ponawia swoją mowę i wtedy zauważam , że Jill ubrana jest w kolorowe
ubrania Serdeczności . – Dokonaj wyboru . – mówi i odsuwa się
, a Jill niepewna przykłada na ręki nóż
. Wiem ,że powstrzymuje się , żeby się nie odwrócić i nie spytać mnie , co
ma czynić , co jest z resztą zrozumiałe . Tylko ta
czynność miała by katastrofalne skutki zarówno dla mnie , jak i dla niej .
Jill bierze
oddech i nacina skórę i zaczyna cieknąć krew , po czym szybko przystępuje do
misy Serdeczności , czyli misy z ziemią i krew powoli ścieka do naczynia .
Marcus uśmiecha się i wskazuje Jill miejsce koło innych Serdecznych , a
wzdycham głośno . Świetnie , nic jej nie
będzie grozić , kiedy zrobię
to , co mam zamiar zrobić ,
myślę ,kiedy ponownie słyszę głos
przywódcy Altruistów .
- Beatrice
Prior – słyszę i patrzę , jak główna bohaterka książki Veronici Roth
wchodzi po stopniach , po czym bierze do ręki nóż i zgodnie z założeniem autorki
, nacina skórę , po czym wylewa ją do misy z rozżarzonymi węglami . Patrzę , jak pozornie spokojnym krokiem idzie w
kierunku Nieustrasznych , kiedy zauważam wsród Christinę , Willa , Ala i resztę
. Kiedy przypomniam sobie , co się
stanie z niektórymi z nich , łzy mi napływają do oczu , tak jak wtedy , gdy
czytałam tę książkę . Słyszę ponownie wkurzający głos Marcusa .
- June April
de Orfano – słyszę chichoty nastolatków , kiedy wchodzę po schodach . Frajerzy
, pożałują tego , uśmiecham się do
siebie w duchu , po czym słyszę w swojej głowie głos Dobrej
Wróżki .
- April , kochanie , nie rób czegoś , co będziesz
żałować . – mówi ,a ja zaciskam zęby ,
kiedy spoglądam na Marcusa , który uśmiecha się , ale przestaje , gdy widzi moją iście szatańską minę .
Biorę nóż do
ręki i głeboko oddycham , pewna co robić . Jednak nachodzą mnie wątpliwości .
Czy to co zrobisz , przejdzie Ci płazem ? , pytam samą siebie , ale zaraz sama
sobie odpowiadam . To jakby jawa . Nic i nikt nie da rady mnie zabić . Wróżki
mi pomogą . Z tą myślą , nacinam skórę i krew zaczyna skapywać na podłogę , jak
podobnie wcześniej Beatrice . Wszyscy patrzą na mnie zdezorientowani , kiedy nie podchodzę do żadnych z mis .
- June
April , czy wszystko w porządku ? –
Marcus pyta i zauważam w jego troskę ,
po czym orientuję się , że Wróżki tak zmotyfikowały wszystkich pamięć , że wydaje im się , że mnie znają . Może i dobrze , myślę .
- Czy muszę
wybierać frakcję ? – pytam cicho , a mężczyzna patrzy na mnie przerażony i cofa
się o krok . Wszyscy z widowni zauważają , jak prowadzący próbuje uspokoić oddech i wychylają się z
zaciekawieniem , aby usłyszeć więcej .
Marcus podchodzi do mnie i zaciska mi dłoń na ramieniu .
- Wybieraj –
rozkazał , a ja potulnie podchodzę z nim do mis i moja kropla krwi skapuje na
powierzchnię rozżarzonych węgli . Słyszę
stłumione okrzyki Altruistów ,
którzy żałują stratę kolejnego dziecka z tej frakcji , ale co mogłam zrobić ? Nie pasuję do tej
frakcji , podobnie jak Tris . Marcus patrzy mi w oczy , a ja czuję jakby
wiercił mi dziury w ciele .
- Dlaczego
to zrobiłaś ? – pyta , a ja uśmiecham
się łagodnie jak baranek , pragnąc zrobić to
, co zawsze miałam ochotę temu
człowiekowi zrobić .
- Cóż jakby
to powiedzieć .... – nachylam się ku niemu ,a on nastawia ucha .
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mój boru -I loved this ^^
OdpowiedzUsuńKochana Sapphire <3
Usuń